Paaanie kochany - w nowych skryptach shift-n zostało w fiacie zlikwidowane (być może jakieś relikty są). Nawet instrukcja chyba to uwzględnia gustownym skreśleniem Teraz kluczyk przekłada się przede wszystkiem myszem. Są niewidzialne przełączniki w miejscu gniazd.
Oboszszsz, tak to jest, jak się jeździ na pamięć Dzięki. Ale przy jakiejś tam okazji można reakcję na SHIFT-N wywalić - bo klika dźwiękiem i robi zmyłkę
Tam zabrakło jednego nawiasu po "ifie", żeby dźwięk się odzywał tylko, kiedy klawisz naprawdę coś robi - bo została mu funkcja wyciągania klucza (kompletnie niepotrzebna do symulacji, ale jak ktoś po służbie chce lokomotywę w porządku zostawić, to się przyda, bo klucz przesłania niewidzialny przełącznik).
Wiek: 29 Dołączył: 26 Maj 2015 Posty: 22 Skąd: Katowice
Wysłany: 07-01-2017, 18:33
Czy to normalne, że w trakcji wielokrotnej wyrzuca mi ziemnozwarciowy przekaźnik na drugim loku. Ciągle w tym samym momencie. Na haku niecałe 3000 ton. I przy około 50 km/h spadek mocy i zapala się usterka lokomotywy sterującej. Po przejściu do drugiego loka pali się kontrolka ziemnozwarciowego. Najczęściej próba wyłączenia i załączenia nic nie daje. A jak da to znowu po osiągnięciu 50 km/h sytuacja się powtarza. Wszystko robiłem jak na filmie https://www.youtube.com/watch?v=bIP186_Uu1Q
A na której pozycji nastawnika trzymasz lokomotywę? Bo jak piłujesz sprzęt z nastawnikiem skręconym do oporu, to najpewniej palisz prądnicę (swoją drogą jest to uwzględnione w instrukcji).
_________________ maszynista-stażysta
Ostatnio zmieniony przez MaT 07-01-2017, 22:24, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 29 Dołączył: 26 Maj 2015 Posty: 22 Skąd: Katowice
Wysłany: 08-01-2017, 10:00
Dzieje się to na 13 pozycji. O prądnicy czytałem, ale to dziwne że na drugiej maszynie siada prądnica, a pierwsza maszynka sama sobie spokojnie jako tako radzi i nic się nie dzieje.
Prawdopodobnie nie włączyłeś bocznikowania w drugiej lokomotywie. Trzeba osobno w każdej lokomotywie albo załączyć pstryczek bocznikowania na pulpicie albo podeprzeć PZB2, bo bocznikowanie nie jest objęte ukrotnieniem. A na 13 pozycji bez bocznikowania właśnie przy około 50km/h napięcie przekracza dopuszczalną wartość i robi się przebicie na prądnicy, co powoduje wyrzucanie ZZ.
Pomógł: 1 raz Wiek: 33 Dołączył: 06 Maj 2008 Posty: 932 Skąd: E Ł K
Wysłany: 08-01-2017, 22:15
Po prostu nie jeździ się na 13 pozycji :p Bocznikowanie jest na tyle wydajne, że dodawanie ognia silnikowi dużo nie pomoże. Ponadto celowo dźwięki są wyskalowane przede wszystkim na 10 pozycję. Wyżej brzmi... słabo.
A, to swoją drogą - na 13 pozycji można mieć faktycznie gorsze osiągi w okolicach 40-50 km/h, bo wtedy akurat jesteśmy z prądami w okolicy progu zadziałania przekaźnika PB, i trzeci bocznik co chwilę się włącza i wyłącza - co przy normalnym automatycznym sterowaniu powoduje co chwilę spadki mocy. Żeby było stabilnie, to 13 można wrzucić dopiero w okolicy 60km/h, albo... jechać na pięć silników, z odłączonym trzecim, bo to właśnie w jego obwodzie jest cewka prądowa PB. Tylko to trzeba go odłączyć na nawrotniku w szafie (albo - co na jedno wyjdzie - z menu właściwości), bo jak odłączymy przełącznikiem OST, to nie będzie bocznikowania.
Na 3 lokomotywy z poprawnymi ustawieniami jedna miała awarię i nie dałem rady jej usunąć... Instrukcja usunięcia usterek mi nie pomaga...
Nie wiem dlaczego tak się dzieje mimo zaznaczonego 0 w losowych awariach, 3 w bateriach i nie załączania awarii. Na dodatek opisy lampek są nieczytelne i nie wiem, co lokomotywie dolega. W instrukcji nie jest opisana każda lampka... Np ta z powyższej usterki również nie ma swego opisu.
Może dobrym pomysłem w przypadku braku możliwości usunięcia awarii byłby taki "super reset" w opcjach maszynisty, który resetowałby jej stan uszkodzony do stanu początkowego-sprawnego.
Taki "super reset" jest w postaci komendy. Jeżeli jej nie dałem do paczki to wrzucę jak wrócę do domu. Ta lampka która się świeci na screenie to ogolna lampka awarii. Oprócz awarii świeci też przy zbyt niskiej temperaturze wody - poniżej 40 stopni. Trzeba wtedy podgrzać wodę albo podeprzeć przekaźnik PT.
Adam, chciałeś elaborat, to masz opracowanie pod roboczą nazwą Fiat A New Error
Po pierwsze, uprzedzając pytania itd - da się. Idzie odpalić fiaty ADHD w New Errorze. Ale niestety nie działają do końca, jak powinny. Królikiem doświadczalnym jest fiat o numerze 018 w malowaniu "strażak" PR-ów, pochodzący z ostatniej paczki Adama. Mapa - jakaś tam moja "tfurczość", linia 202 w okolicy Lęborka, szeroka na dwa segmenty (więc żadne obciążenie dla gry).
Pierwszy i najgorszy chyba zgrzyt: Kabina jest... na wysokości sieci trakcyjnej...
i cholera wie czemu, skoro te same kabiny w 2010 i 12 są na miejscu
Druga zdrada: Nie da się złapać nastawnika rozruchu i kierunku przez nastawnik jazdy. Ucelowanie myszem w dziurę między kołem a osią i tak powoduje łapanie za koło. Trzeba się schylić i wtedy przekładać klucze. Po włożeniu klucza problem jest mniejszy, bo włożony kluczy wystaje poza koło nastawnika i da się go złapać z fotela maszynisty. Chyba trzeba zrobić collision box z "dziurami".
Trzecia zdrada - nie działa oświetlenie kabiny. Samo oświetlenie przyrządów i rozkładu działa:
Na screenie nie pokazało się podświetlenie Haslera, ale potem wskoczyło - to jest screen przy ustawieniach grafiki na max a kartę graficzną mam taką se. Próba przy ustawieniach minimalnych i podświetlenia wskakują od razu (światło ogólne dalej zdechłe).
Czwarta zdrada: TANE jakoś dziwnie pokazuje źródła światła "growe" na czole (czyli te a.light0, a.light1 itd). W fiatach jest gdzieś za plecami mechanika, w nocy wygląda to tak, jakby postawił sobie za fotelem 1000W lampę
Ale to jest jakiś feature gry, bo próbowałem na tej samej mapie SU46 Kilana, to było to samo, tylko bardziej w przód - oświetlało tylko Haslera i słupek miedzy oknami. Strasznie wkurzające, bo efekt jest taki, jakby ktoś w kabinie nawalał zdjęcia z fleszem jak japoński turysta Trzeba by sprawdzić rozmieszczenie punktów a.light w stosunku do pudła. I czy przypadkiem w kabinie ten punkt nie wypada wewnątrz. W testowanym fiacie nie błyskało, bo kabina była o 3 metry wyżej niż powinna, ale jakby była na miejscu, to pewnie byłby ten reflektor 1000W w tyłek
A tak wygląda to w SU46 nie-ADHD:
Żeby było zabawniej - to objawia się dopiero powyżej ok. 40-45km/h, jakby engine gry jakoś zakłamywał (albo nie nadążał z obliczaniem) współrzędne xyz dla a.light'ów.
Piata zdrada, bez screena. Sam skrypt generuje kosmiczne obciążenie dla gry. Ta sama mapa,ten sam skład, inny lok - z ADHD TANE zżerało 60-70% procka, lok nie-adhd - 20 do 30%. A w 2009-10-12 śmiga płynnie. Z tego wynika prawdopodobnie
Szósta zdrada - wariują hamulce. Strasznie skacze ciśnienie w zbiorniku głównym podczas jazdy. Od 0.4 do 0.8, za tym podąża zmiana w przewodzie głównym i w cylindrach - skutek jest taki, że ciągle jedzie na hamulcu i nie chce się rozpędzać. Do tego piszczy jak przy przyhamowaniu. Prawdopodobnie nie wyrabia się pętla obliczeń - zanim przeleci obieg to już wartości inne i głupieje.
Z innych rzeczy - nie działa mi luzowanie klawiszem "N" ale to kwestia sprawdzenia skryptu. Działa nastawnik w obie strony, hamowanie, hamulec dodatkowy, czuwak/SHP, trąba. Wszystkie "pstryczki" działają prawidłowo. Nie wiem jak boczniki - z powodu zdrady nr 6 nie dotarłem nigdy do szybkości bocznikowania - albo kończyła mi się cierpliwość, albo mapa
P.s. Jeśli chodzi o zdradę nr 5 i 6 - wygląda mi na to, że TANE jakoś bardzo po macoszemu traktuje skrypty w dodatkach. W mojej sygnalizie też to występuje. Funkcja wyświetlania sygnałów na samym początku gasi wszystkie corony do zera i potem zapala sobie odpowiednie - zależnie od potrzebnego wskazania. W wersjach do TS12 to było zupełnie niewidoczne - corony świeciły się po ludzku. Natomiast w TANE coś skopali i to wygaszanie widać. Semafor odświeża wskazania jeżeli jedzie do niego pociąg i wtedy widać, że gaśnie i zapala się sygnał, mimo że wskazanie się nie zmienia. Jakby skrypt miał najniższy priorytet w stosunku do innych procesów gry - jak zostanie zatrzymany akurat po wygaszeniu coron, to "skrypt ma pecha". I dzieje się tak nawet przy minimalnych ustawieniach w opcjach. Chyba kangury tak strasznie zajarały się "nowym engine z super duper hiper cieniami nawet w czasie burzy",że zapomnieli, że to symulator kolei a nie statyczna prezentacja osiedla dla developera. Zobaczymy, co zaprezentuje SP2 do TANE, jakoś na dniach ma podobno wyjść...
U, no to lipa z tą wydajnością skryptu szczególnie. Co do wywalenia kabiny pod sieć - podejrzewam, że w meshu samego loka point kabiny uchował się na niezerowej wysokości, jako jakiś spad po starych wersjach. W meshu LOD jest na zerze - i w starych wersjach to grało, bo gra wymagała zgodności liczby i nazw pointów we wszystkich siatkach, ale współrzędne brała zawsze z LOD. Może tu jest inaczej. Sprawdź IMEditorem pointy cabfront i cabback w pliku su45.im. Powinny być w zerze (0,0,0).
Na kiepskie collision-boxy powinno trochę pomóc dopisanie
Kod:
mousemode "exact"
do nastawnika.
Z hamulcami jest jeszcze dziwniej, bo skrypt nie jest używany do liczenia ciśnień - to siedzi na wewnętrznej fizyce bo inaczej się nie da. Skrypt tylko steruje "wewnętrznym Westinghousem" na podstawie śledzenia ciśnienia w PG i pozycji kranu - czyli przestawia między hamowaniem, luzowaniem i odcięciem.
A zatem zapewne znowu coś zostało zmienione w interpretacji danych w enginespecu
U, no to lipa z tą wydajnością skryptu szczególnie. Co do wywalenia kabiny pod sieć - podejrzewam, że w meshu samego loka point kabiny uchował się na niezerowej wysokości, jako jakiś spad po starych wersjach. W meshu LOD jest na zerze - i w starych wersjach to grało, bo gra wymagała zgodności liczby i nazw pointów we wszystkich siatkach, ale współrzędne brała zawsze z LOD. Może tu jest inaczej. Sprawdź IMEditorem pointy cabfront i cabback w pliku su45.im. Powinny być w zerze (0,0,0).
Łobejrzym po południu
adamstan napisał/a:
Na kiepskie collision-boxy powinno trochę pomóc dopisanie
Kod:
mousemode "exact"
do nastawnika.
To tyż.
adamstan napisał/a:
Z hamulcami jest jeszcze dziwniej, bo skrypt nie jest używany do liczenia ciśnień - to siedzi na wewnętrznej fizyce bo inaczej się nie da. Skrypt tylko steruje "wewnętrznym Westinghousem" na podstawie śledzenia ciśnienia w PG i pozycji kranu - czyli przestawia między hamowaniem, luzowaniem i odcięciem.
Hmm. To wygląda, że skryptowi coś się pieprzy - bo raz hamuje, raz luzuje, raz odcina. Ustawienie kranu na "uderzeniowe" trochę pomaga - wynikowe ciśnienie w cylindrze jest niższe. ale dalej na tyle duże, że hamuje ciapong. To może wynikać z tego, co wymodziłem w temacie skryptów - może tam coś się zmienia w tej fizyce w trakcie jazdy - w 2010 skrypt zdążył to pobrać i przeliczyć a tu się coś chrzani bo gra go "spowalnia". Ale wtedy czemu skaczą ciśnienia w ZG i PG? Spróbuję potem może jakiegoś jutuba zmontować, żeby pokazać jak to wygląda...
Tak to wygląda u mnie:
https://www.youtube.com/watch?v=moqm90VchJw
W czasie nagrywania FRAPS pokazywał 35-40fps a obraz... skacze. Jazda w tym samym miejscu lokiem nie-adhd jest płynna.
Tak to wygląda u mnie:
https://www.youtube.com/watch?v=moqm90VchJw
W czasie nagrywania FRAPS pokazywał 35-40fps a obraz... skacze. Jazda w tym samym miejscu lokiem nie-adhd jest płynna.
Witam .Mam ten sam problem w Tane (Powietrza w cylindrach hamulcowych i wszystko inne)
Ostatnio zmieniony przez vostroved 09-03-2017, 19:03, w całości zmieniany 2 razy
Co do wywalenia kabiny pod sieć - podejrzewam, że w meshu samego loka point kabiny uchował się na niezerowej wysokości, jako jakiś spad po starych wersjach. W meshu LOD jest na zerze - i w starych wersjach to grało, bo gra wymagała zgodności liczby i nazw pointów we wszystkich siatkach, ale współrzędne brała zawsze z LOD. Może tu jest inaczej. Sprawdź IMEditorem pointy cabfront i cabback w pliku su45.im. Powinny być w zerze (0,0,0).
No patrz pan, racja. W lo-poly był na 0,0,0, w hi- przesunięty. Czyli w New Error bierze z najwyższego stopnia LOD. Co wersja to inaczej. Po poprawieniu - kabina na miejscu, jest też efekt lampy 1000W w plecy
Teraz ciekawostka: Sprawdziłem jeszcze siódemkę i kibla. I działają płynnie, pneumatyka jest OK. Nie porobiłem klawiszy, bo to test na szybko. Ale to akurat nie ma wpływu, bo fiaty bez poprawek też tną. Czyli wina jest w samym skrypcie fiata.
No cóż, trzeba będzie poprawić kible i siódemki a z fiatami w TANE dać sobie spokój, dopóki Adam nie ogarnie kuwety
Zróbmy zatem jeszcze jeden eksperyment. Fiata od elektrowozów mocniej odróżnia na poziomie skryptu jedna rzecz - dymki. W poprzednich wersjach były one też mordercą wydajności - z tymże nie skrypt, a sama generacja cząsteczek - ale jakoś to szło. W TANE chyba jest zmieniony system, a zatem może i sterowanie. Spróbuj w skrypcie su45locomotive.gs zakomentować wszystkie linijki które sterują parametrami dymka, czyli SetPFXcośtamcośtam.
Myślałem, że może też odpytywanie o skład (liczenie wagonów) celem obliczenia mocy grzania nieteges, ale wtedy kibel też by ciął, bo on sobie sprawdza skład na potrzeby ukrotnienia i sterowania drzwiami.
Zróbmy zatem jeszcze jeden eksperyment. Fiata od elektrowozów mocniej odróżnia na poziomie skryptu jedna rzecz - dymki. W poprzednich wersjach były one też mordercą wydajności - z tymże nie skrypt, a sama generacja cząsteczek - ale jakoś to szło. W TANE chyba jest zmieniony system, a zatem może i sterowanie. Spróbuj w skrypcie su45locomotive.gs zakomentować wszystkie linijki które sterują parametrami dymka, czyli SetPFXcośtamcośtam.
Nie pomogło. Dalej skacze jak głupie i hamuje.
Z ciekawości,odpaliłem sobie SU45 Kilana z podczepioną kabiną "wczesną ADHD" czyli kuid:241304:100027 SP45 interior MaSzyna zielona, która sobie dostosowałem pod TANE (controlsety). I cofając się w rozwoju, obserwujemy postęp: jedzie płynnie, hamulce luzują, jest 99% OK. Ten 1% to skakanie PG i cylindra (ZG się uspokoił) przy manipulacjach kranem - skacze tylko i wyłącznie wtedy, kiedy kran "syczy". Jak syczeć przestaje, to wskazówki się uspokajają. Wychodzi na to, że nowsze nie znaczy lepsze, zwłaszcza jeśli chodzi o połączenie New Errora i kabin ADHD
Jeszcze jedna rzecz: Zauważyłem różnice przy odpalaniu komendą i "z ręki". Przy czym odpalanie "z ręki" idzie wyraźnie gorzej. Komendą mamy normalnie: klik-olej, klik-paliwo, klik-START, wiuuuuuuu i pyrpyrpyr. Dźwięki grają jak w TS12 (czyli nie ciągle tylko mają te tam przerwy ale w sposób - nazwijmy to - normalny) i samo rozkręcanie silnika też odbywa się w podobnym tempie. A z ręki po wciśnięciu START jakby dostawało muła. Jakby między poszczególnymi stopniami rozkręcania się silnika coś się przytykało. Dźwięki pojawiają się w znacznie dłuższych odstępach a cała sekwencja rozkręcania silnika od zatrzymania do zapłonu trwa tak z trzy razy dłużej. Jakby sam fakt interakcji z graczem powodował przycinkę. Jakby konieczność obsłużenia wciśnięcia i trzymania guzika wydłużała czas sekwencji dwu- czy trzykrotnie. Zresztą pneumatyka na postoju jest ok, durnieje po ruszeniu - tam dochodzą jakieś ekstra obliczenia? Ewentualnie tu też wchodzi w grę "zamulanie" przez konieczność obsłużenia przestawień nastawnika - a to tez element interakcji z graczem. I to durnieje zarówno po ruszeniu "ręcznie" jak i komendą "jedź".
Kończą mi się pomysły... Może po prostu trzeba zrobić wersję "TANE-debil" z kabiną w wykonaniu modelarskim ADHD-muchi3D-wypas-umcumc ale z trainzowymi kontrolami throttle-lever itd, bez bajerów i liczenia fizyki zakrzywień torów lotu much 3d nad kubkiem z kawą w zależności od przyspieszenia bocznego na łuku
Edit:
Tak se myślę, że o to:
Cytat:
skacze tylko i wyłącznie wtedy, kiedy kran "syczy"
to też może być jakiś trop. Może to na dźwiękach się wywala? Za dużo? Nie takie? CHGW. Stare ADHD niby chodzi dobrze ale...
Syczenie kranu to zwykły "soundscript", niby nie powinno nic mieszać, ale kto go tam wie. Ma osobny wątek w skrypcie kabinowym, więc też łatwo wyłączyć, wystarczy zakomentować linijkę odpalającą go w Init, czyli syczenie();
Dla skryptu około-pneumatycznego jazda i postój niczym się nie różni.
Żeby zawęzić, gdzie leży problem - czy w loku, czy w kabinie - to może spróbuj jeszcze odpiąć kabinę, a podpiąć jakąś wbudowaną, i każ lokomotywie uruchomić się z komendy, a potem gdzieś jechać?
Co do dłuższej sekwencji odpalania z ręki, jest tak dlatego, że z komendy idzie to w jednym kawałku, a z ręki jest podzielone na etapy, z których "wiuuu", czyli kręcenie prądnicą jest zapętlone, i przy każdym obiegu jest losowanie, czy odpalił - stąd czas uruchamiania jest różny. Do tego są modyfikatory od temperatury, a jak się trzyma START dłużej niż przez chyba 12 kółek, to palą się styczniki rozruchowe.
Syczenie kranu to zwykły "soundscript", niby nie powinno nic mieszać, ale kto go tam wie. Ma osobny wątek w skrypcie kabinowym, więc też łatwo wyłączyć, wystarczy zakomentować linijkę odpalającą go w Init, czyli syczenie();
Na to już wpadłem, a zamiast // dałem pierwsze polecenie return;
Chodziło mi bardziej, że problem może tkwić w okolicach poleceń modyfikujących warunek syczenia lub nie-syczenia...
adamstan napisał/a:
Żeby zawęzić, gdzie leży problem - czy w loku, czy w kabinie - to może spróbuj jeszcze odpiąć kabinę, a podpiąć jakąś wbudowaną, i każ lokomotywie uruchomić się z komendy, a potem gdzieś jechać?
OK, jutro (znaczy dziś ale o ludzkiej porze) do tego siędę.
Przerobiony i lepiej spasowany dźwięk silnika SU45. W końcu udało mi się wydzielić klekot jak należy. Tam gdzie była możliwość, jest też podbity bas. Ponadto zrównałem pracę prądnicy ogrzewczej i silnika. Przy wchodzeniu z pozycji 0 przez mały bubel się mijały. Gdyby ktoś przetestował, proszę o opinię :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach