Wysłany: 22-11-2012, 14:13 O mały figiel od wypadko
Jakiś czas temu kolega przechodząc przez skład jadącego z prędkością rozkładową pociągu usłyszał dziwne trzaski dochodzące z podwozia. Natychmiast przez radio polecił maszyniście zatrzymać pociąg, co już było wdrożone bo semafor wskazywał V max 40km/h bo wjeżdrza się na tor przeciwny do zasadniczego.
Po zatrzymaniu i dojściu do tego miejsca ich oczom ukazała się w nocnym świetle taki obrazek:
Pęknięta i urwana sztyca sprężyny, pourywane i pogięte zwory.
Tabor jeszcze na gwarancji po naprawie rewizyjnej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach